Sanitas per aquam – zdrowie dzięki wodzie - czas zmienić na sanitas per Polonia – zdrowie dzięki Polsce! Proszę nie odbierać tego jako nieskromnej, zuchwałej przechwałki. Profil polskiej turystyki w ostatnich latach ulega gruntownej, rzec można niespodziewanej metamorfozie. Z kraju proponującego fikuśną, pstrokatą turystykę mającą do zaoferowania tylko nieciekawie podany folklor stajemy się centrum zdrowia, odnowy biologicznej, medycyny estetycznej i wysokiej jakości odpoczynku! Jednym słowem specjalizujemy się. Włosi mają piękne, tysiącletnie miasta, góry, piękne kobiety.
Francuzi wykwitną kulturę, kuchnię, niebywałe zabytki, ale to Polska ma miejsca słynące z warunków sprzyjających zdrowiu i urodzie.
Nasze kurorty, ośrodki SPA, wellness czy uzdrowiska stoją na światowym poziomie i spokojnie konkurują z elitą tej branży. Podróże w poszukiwaniu miejsc służących wypoczynkowi i urodzie znane były starożytnym. Podróżowano śladem wód o specjalnych właściwościach. Dziś szukamy nieco innych rzeczy. Wygodnego hotelu, ulokowanego w malowniczych „okolicznościach przyrody”, odrobiny luksusu. Ten ostatni oznacza zazwyczaj salon piękności z całą gamą usług, wyspecjalizowaną obsługą, najnowocześniejszymi preparatami. Nie omieszkamy skorzystać także z gabinetu kosmetycznego, salonu masażu czy fitness klubu. I znajdziemy to właśnie w Polsce.
Wellness
Sama nazwa pochodzi o angielskich słów well being oraz fitness. Dobre samopoczucie, kondycja, w zdrowym ciele zdrowych duch! Słowo dość dobrze już znane w języku polskim, na stałe zagościło w naszych rozmowach, bowiem i my stale korzystamy z przystani relaksu jakimi są ośrodki wellness. Ale to nie trend tylko lokalny, polski. Wellness staje się ważną częścią polskiej branży turystycznej. Na tyle ważnym, że doczekał się własnych imprez branżowych, serwisów internetowych. Branża zdaje się rozwijać i coraz śmielej wychodzi z ofertą do bogatych i spragnionych tego typu atrakcji turystów z Europy. „Stara Europa” potrzebuje odnowy biologicznej! I znajduje ją właśnie w Polsce. Polska branża turystyczna nastawiona na turystykę wellness wykorzystuje trendy. Prześledźmy pokrótce, co jest aktualnie na topie.
Zapobiegliwość
Mądry Polak po szkodzie, mówi przysłowie. Ale nie w kwestii zdrowia i urody! W tej materii najnowsze przykazanie głosi: lepiej zapobiegać niż niwelować. Nim rzeczy staną się ciężkimi do odwrócenia specjaliści nakazują uprzedzać fakty. Klienci świadomie pytają o możliwości, szukają swoistej strategii obliczonej na lata, chcą dbać o siebie w momencie, w którym wydawałoby się nie mieliby potrzeby tego robić. Przezornym proponuje się więc relaks, redukcję stresu, głęboki wypoczynek. Nowinką jest turecki rytuał kąpielowy o tajemniczej nazwie Hamam. Przeżycie to rzeczywiście niezwykłe. Cztery żywioły: woda, ziemia, ogień, powietrze. Ciało i umysł w równym stopniu są w nim ważne. Łączy kąpiel, aromaterapię, oddziałuje światłem, ciepłem. Głęboko odpręża.
Elektroniczne SPA
Niewątpliwie branża odkryła dla siebie internet i dzięki niemu pozyskuje nowych klientów. Mówimy poprzez strony internetowe, mówimy wieloma językami, mówimy najskuteczniejszym językiem na świecie: ceną! Jesteśmy i komunikatywni i nowocześni, jesteśmy blisko. Internet stał się medium branży turystyki wellness.
Przenikanie
Medycyna estetyczna włącza do swojej oferty elementy SPA i wellness, te ostatnie z kolei zaprzyjaźniają się z fitnessem. Specjaliści różnych dziedzin medycyny coraz liczniej udzielają porad w miejscach odnowy biologicznej i aktywnego wypoczynku. Dziś drogi szpitala, fitness, SPA, salonu piękności krzyżują się tworząc zintegrowane centrum zdrowotne, pielęgnacyjne, oczyszczające.
Podróżujemy w poszukiwaniu przyjemności ciała, ducha. Urlop ma być okazją ku głębokiemu wyciszeniu i odzyskaniu energetycznej harmonii. Przy okazji wykonana diagnostyka stanu zdrowia, zabiegi kosmetyczne dopełniają tylko poczucia dobrze zaplanowanych wakacji. I Polska staje się bardzo chętnie wybieranym miejscem docelowym tych podróży, bowiem oferujemy wszystkie nowinki w zaskakujących cenach.